Dlaczego sama wizja nie wystarczy?

1 sie

Dlaczego sama wizja nie wystarczy?

Ostatnie tygodnie wymusiły na wielu firmach zainicjowanie szybkich zmian organizacyjnych umożliwiających kontynuowanie działalności w trudnym czasie zagrożenia epidemią. Wprowadzana ad hoc a już coraz powszechniejsza praca zdalna stanie się prawdopodobnie trwałym elementem naszej codziennej pracy. Jednak obok zmian wymuszonych sytuacją i wdrażanych z potrzeby chwili, można ten czas wykorzystać do zastanowienia się nad potrzebą także innych ważnych zmian w pracy i w życiu.

Przymusowa izolacja i zmniejszenie aktywności „w terenie”, może pomóc liderom w zaplanowaniu wprowadzenia „dużych zmian”, które choć intuicyjnie wydawały się im konieczne były odkładane ze względu na brak czasu na ich gruntowne przemyślenie i zaplanowanie.

Nie wystarczy posiadanie samej, nawet najbardziej kuszącej wizji zmiany. Wbrew pozorom inspirowanie innych do dokonania istotnej zmiany w swoim sposobie myślenia czy zachowania, poprzez pokazywanie przez lidera porywającej wizji, jak radzi Simon Sinek w książce „Zacznij od dlaczego”, może wzbudzić w zespole lęk i skutkować niechęcią do jej wprowadzenia. Taka „pocztówka ze stacji docelowej” wskazuje kierunek i obrazuje idee jaka przyświeca liderowi. Jednak, aby ruszyć z miejsca, większość z nas potrzebuje wskazania a następnie wykonania pierwszego małego kroku.

I tutaj świetnie sprawdza się filozofia kaizen propagowana przez dr Roberta Maurera. Autor „The spirit of kaizen” proponuje duże zmiany poprzez kumulowanie małych kroków. Takie drobne zmiany pozwalają mózgowi emocjonalnemu ominąć naturalny zakorzeniony w jego fizjologii lęk blokujący pomysłowość i twórczość. Dodatkowo nowe połączenia neuronalne w mózgu powstające w ich wyniku, sprawiają że kora mózgowa ulega aktywacji, a mózg przygotowuje „oprogramowanie” tworząc nowe połączenia nerwowe i budując nowe nawyki. Dzięki temu łatwiej włącza się w proces zmiany podążając utartymi ścieżkami, a opór emocjonalnej części naszego rozumu wobec zmiany słabnie. To ważne ponieważ ciało migdałowate obszar w mózgu uruchamiający reakcje „walcz lub uciekaj”, dokonuje swoistego sabotażu blokując chęć do dokonania zmiany poprzez spowalnianie lub zatrzymywanie takich funkcji jak myślenie logiczne czy twórcze, które mogłyby z kolei przeszkadzać człowiekowi o podjęciu walki lub ucieczki. Nasz mózg nie rozróżnia przy tym źródła owego alarmu. Uruchamia go zarówno w chwili z realnego zagrożenia życia czy zdrowia jak i wtedy kiedy chcemy zerwać ze znanymi i bezpiecznymi metodami czy nawykami. Aby więc ominąć lęk i usunąć blokadę twórczego myślenia poprzez uaktywnienia kory przedczołowej, należy się odwołać do strategii zaproponowanych przez Maurera:

1. Zadawanie i regularne powtarzanie „małych pytań”, utrzymujące reakcję „walcz lub uciekaj” w uśpieniu, aby pozbyć się lęku i zapoczątkować w umyśle proces twórczy.

2. Rozwiązywanie w myślach „małych problemów” i rzucanie małych wyzwań zapewniających sukces.

3. Podejmowanie „drobnych działań” i powtarzanie czynności w celu automatyzowania zachowań i rozwijania nawyków.

4. Przyznawanie sobie „małych nagród” i świętowanie niewielkich sukcesów zapewniające zdrowe dawki dopaminy stymulujące motywację. Mózg nagradzany w taki sposób „uczy się” oczekiwanych przez nas zachowań i u twierdza w przekonaniu, że warto je powtarzać.

Do przemyślenia.

Leave a Reply