Psychopatologia czy Psychobiznes?
Obowiązujące piąte wydanie Kryteriów diagnostycznych zaburzeń psychicznych (DSM-5) wyróżnia aż 374 jednostek chorobowych w 22 głównych grupach. I tak mamy np. 20 rodzajów depresji, czy 10 odmian lęku. Dla porównania pierwsze wydanie tego podręcznika z roku 1952 zawierało tylko 106 opisanych zaburzeń.
Skąd może wynikać tak dramatyczny wzrost?
Po pierwsze, żadne zaburzenie psychiczne nie jest diagnozowane za pomocą biomarkerów (obiektywny i mierzalny wskaźnik biologiczny jak substancja, gen czy właściwość fizjologiczna), a o dodaniu jakiegoś zaburzenia do listy decyduje… głosowanie ekspertów DSM. W taki sam sposób usuwa się również zaburzenia z listy jak np. homoseksualizm który większością 58% wykreślono z listy zaburzeń i dewiacji w 1974r.
Po drugie, okazało się że 70% głosujących ekspertów jest powiązanych finansowo z firmami farmaceutycznymi posiadając ich udziały, zasiadając we władzach lub korzystając z finansowania dla prowadzonych przez siebie badań (Cosgrove, 2010).
Może więc to sami prominentni psychologowie aktywnie wspierają psycho-biznes kreując mnożenie kolejnych odmian istniejących już zaburzeń psychicznych, aby napędzać tym samym klientów branży nowych leków i kolejnym odmianom psychoterapii?
W uzpełnieniu warto przeczytać:
https://www.psychologytoday.com/blog/side-effects/201305/the-nimh-withdraws-support-dsm-5?